Fantastyczni ludzie zamieszkali w moim mieszkaniu.
Ludzie ze swoim kotem Mieczysławem.
Miecio przybłąkał się do nich ostatkiem sił - ze złamanym ogonem, połamaną szczęką, z obolałym ciałkiem poprzypalanym papierosami... :(
Uratowali go, wyleczyli, pokochali.
Oto jak Mieczysław czuje się w swoim nowym (a moim byłym) mieszkaniu, ze swoimi Człowiekami :)
(Jestem szczęśliwa.)
ewulka 2019-02-09
biedulek nacierpiał się przez jakieś kanalie ale teraz na szczęście trafił na
wspaniałych Ludzi :)
betaww 2019-02-09
Jakoś tak dziwnie jest ,.ze pewien "gatunek" ludzi ciagnie do siebie.....To miło ,ze dom w którym mieszkały koty zasiedla teraz Mieczyslaw.......Miał biedak farta ,ze trafil akurat na takich ludzi....****