...

...

Dziś odbyłyśmy z Larą naszą ostatnią wspólną podróż samochodem, a potem wróciłyśmy z powrotem do domu.
Już nic ją nie boli.
W domu panuje bez niej tak potworna cisza, aż dzwoni w uszach...

Walczyłam o jej zdrowie i życie, jak tylko mogłam. Przegrałam...

W tej nierównej walce nie byłam sama.
Niniejszym chciałam podziękować lekarzom, którzy za wszelką cenę starali się pomóc Larze.

Grzegorz Dera (Gabinet weterynaryjny Domina w Żukowie), lekarz prowadzący: Grzesiu, dziękuję za dyspozycyjność, cierpliwość i rozkminy. Jesteś mega.

Panie doktor Anita i Magdalena (Centrum weterynaryjne Kiełpino): dziękuję za pochylenie się nad moją kocią przyjaciółką, przyjęcie po godzinach pracy i wszystkie cenne wskazówki.

Jarosław Kowiel (Assi-Vet): Jarku, dziękuję za błyskawiczną reakcję, wnikliwe - jak zawsze - badanie usg i diagnozę. Jesteś wielki.

Pan doktor onkolog Zbigniew Kieza (Pomorskie Centrum Weterynarii w Gdańsku), którego dopiero miałam zaszczyt poznać: dziękuję za opiekę i próby stabilizowania Lary przez cały dzień (w tym po godzinach pracy), za termin zabiegu na cito, za wielką empatię.
Pan doktor dziś odmówił przyjęcia ode mnie zapłaty za opiekę i leki. Nie czuję się z tym komfortowo. Ale równocześnie postrzegam Pana jako Człowieka przez duże C.

Wszystkich wyżej wymienionych lekarzy wet polecam z całego serca.
I jeszcze raz dziękuję.

asiao

asiao 2021-07-30

Bardzo wspólczuję... :((( znam ten bool.

I dlatego często myślę, że lepiej jest wypuszczać psa czy kota,ryzykująć , że zginie pod kołam.... krotko, bez wielotygodniowych cierpień na starość... Wybacz, jeśli głupio zabrzmiało, ale ta beznadziejna walka o życie zwierzęcia to jest męka i dla niego i dla nas.... Naprawdę cieżko to przeżyć.

tuniax

tuniax 2021-07-31

Po diagnozie Lara posypała się błyskawicznie...
Przed śmiercią bardzo cierpiała, a ja musiałam na to patrzeć...
Ale miała szansę. Za parę godzin miała umówioną operację ratujacą jej życie. Tych paru godzin zabrakło...

Podałam jej opiaty, które zniwelowały ból. Położyłyśmy się, mocno ją przytuliłam...

Larunia umarła we śnie, cichutko, wtulona w moją szyję.

kryspa1

kryspa1 2021-07-31

Bardzo ci współczuję.

zabuell

zabuell 2021-08-05

Bardzo nam przykro. Taka kochana i taka cudna! Czy Lara nie byla spokrewniona z Kuzco i Kinga?

tuniax

tuniax 2021-08-05

Lara była ich przyrodnią siostrą, młodszą o miesiąc.
Mieli wspólnego rudego tatę - Boombastika.

zabuell

zabuell 2021-08-07

No to przeciez Bombastik to brat naszej Brendy! Wielka kocia rodzina.

atuna

atuna 2021-08-10

Bardzo mi przykro i smutno :(

neszika

neszika 2021-08-13

:(:(:(

dodaj komentarz

kolejne >