Leon ukradł dziś psią gumową piłkę. Zabawka jest z litej gumy, całkiem ciężka i dość nieporęczna, tym bardziej dla kilkumiesięcznego kociaka.
Piłka wypadała z zębów naszego bohatera co dwa kocięce kroczki, jednak jakimś cudem dzielnie zawlókł ją na pięterko i skitrał na kanapie za poduszką.
A wszystko to na oczach mocno skonsternowanego Kajcisława.