zimowy obrazek....wcale nie zaokienny...a ja wciąż gubię swoje rękawiczki...
limonaa 2009-02-22
zatęskniłam za górami... też gubię rękawiczki ciągle... chyba trzeba się przerzucić na takie na sznureczku, jak dla dzieci :)
calma 2009-02-22
a my wciaz idziemy tam gdzie wiatr nas gna.... fragment piosenki jaka zaczalem nucic widzac ta fote
domelos 2009-02-22
rękawiczki... :)
buli11 2009-02-22
są Twoje...:)
soangel 2009-02-22
takie zaczarowane,a kolorki zrobiłaś bardzo fajnie,mnie się podoba.
turpis 2009-02-24
Teraz sobie przypomniala, musialo to byc wtedy kiedy siedziala w schronisku i pijac gorącą orzezwiajaca herbare, ktora moze nie byla najlepsza ale tutaj smakowala wybornie...zadzwonil telefon. Wyszla przed budynek lapiac lepszy zasieg. Wrocila do srodka troche zdenerwowana poniewaz z tresci rozmowy wynikalo, ze powinna wracac juz do domu. Weszla do bufetu, zlapala szybki porozumiewawczy kontakt wzrokowy z przyjacielem, ktory chwycil kurtke lezaca na siedzeniu i podchodzac do niej pomogl jej zalozyc. Po drodze wytlumaczyla mu czemu musza juz wracac. Chcial ja chwycic za dlon, lecz zauwazyl, ze ma rece schowane w kieszeniach..."a gdzie masz swoje rekawiczki?...znowu je zgubilas...wez moje"...zdjal je i podal jej..."sa ladne i wygladaja na bardzo cieple...no a ty?"..."ja sobie dam rade...sa twoje"...W tym samym czasie, ktos kto siedzial w schroniskowym barze przy tej samej lawie i z uwaga przypatrywal sie jej dloniom jak wdziecznie trzyma w nich kubek z herbata obejmujac go tak, zeby je ...
turpis 2009-02-24
jednoczesnie na nim ogrzac...znalazl je. Sliczne damskie rekawiczki lezaly teraz obok niego, wzial je ze soba i szybko wybiegl, majac nadzieje, ze byc moze spotka ja jeszcze przed schroniskiem, lecz jej juz nie bylo. Zaczal wiac porywisty zimny wiatr a drobniutkie platki sniegowe wciskaly sie w zakamarki jego kurtki jakby chcialy sie tam ogrzac. Zapial sie szczelnie, podniosl kolnierz, owinal szyje szalikiem i ruszyl dziarskim krokiem na szlak. W plecaku mial jej rekawiczki, wciaz myslal o niej, o jej byc moze marznacych dloniach...w pewnym momencie przystanal na chwile...zdjal swoje rekawice i wlozyl je do plecaka...obok tamtych. Idac z golymi rekoma...wciaz mial w pamieci jej dlonie...jej dlugie subtelne palce owiniete wokol kubka z herbata...