Kwiaty
Halina Surmacz
A najpiękniej to jest na łące
Gdy o świcie można tam iść
Patrzysz, patrzysz i oczom nie wierzysz
Każdy piękny łąkowy liść
Każda trawka jak dzieło sztuki
Koniczyna przy ziemi śpi
Pewnie zaraz stokrotka ją zbudzi
Przecież szkoda tych ciepłych dni
Patrzysz wkoło i oczom nie wierzysz
Taka nawłoć żółta jak słonko
Żyje w zgodzie z innymi wokół
I pozwala przysiąść biedronkom
Albo wrotycz co kwiatków ma tysiąc
I oczkami wszędzie zerkają
Wszystko widzieć pragną wokoło
Takie oczka ciekawskie mają
Schylasz głowę i oko zabłysło
Bo niebieska niezapomniana
Woła, woła do ciebie - pamiętaj
Nie zapomnij o mnie kochana.
A tam dalej jaskry, irysy
Takie zwykłe, proste łąkowe
Ale piękna ich barwy i wdzięku
Nie potrafisz wyrazić słowem.