Podeptać jesień.
Wyszłam z domu podeptać jesień,
to co w smutek się przebarwiło.
I do wspomnień co wiatr chłodny niesie
już nie wracać, wykreślić tę miłość.
Zostawić pomiędzy drzewami,
przewiązane suchym badylem,
to co zrodziło się między nami,
wszystkie wspólnie spędzone chwile.
Niech się łamie, niech drży pod nogami,
za ten mokry pesymizm na świecie.
W zeschłych trawach spowitych mgłami,
skryłam to co zostało po lecie.
Hanna G.
mootyll 2011-09-14
Lubie takie polanki:)
(komentarze wyłączone)