Zima, zima, zima...

Zima, zima, zima...

...w mojej młodości na saneczkach zjeżdżały dzieciaki z całej dzielnicy. Frajda to była dla nas każdego dnia. Bawiliśmy się razem aż do zmroku, a często i dłużej. Dzisiaj na górce naliczyłem może pięcioro dzieci, niestety zabawa na świeżym powietrzu przegrywa z telewizją i komputerem... a szkoda