Tu jest kolejne zaciemnienie i łapanie promieni.Taka tęcza na pewno dyskwalifikuje zdjęcie, ale daję bo właśnie dochodzę do pointy.
Zaciemnialiśmy Lasówkę na szczęście parę dni po strasznym fakcie, który zdarzył się tu w kościele. W nocy z 26/27 września włamano się do niego, sprofanowano Najświętszy Sakrament, ukradziono 18.wieczny kielich i inne akcesoria(nie wszystkie).
Przypadek, ale ulżyło mi na myśl,że nasze "zaciemnianie" nie było wyprzedzającym, niejako prowokującym działanie ciemnych mocy w ludzi wcielonych.
I jeszcze drobiazg: memu towarzyszowi zginęła komórka, wzdychał o pomoc do św. Antoniego.
Kościół, okazało się, jest pw.właśnie tego świętego. Komórka się po kilku dniach odnalazła.
No i taka historia wyszła, raczej bez sensu,ale mi się snuje po głowie.