Od wyrobiska przez 150m w dół prowadzi solidnie wmurowana z pięknie obrobionych elementów pochylnia. Służyła do spuszczania kamiennego urobku, podejrzewam, że na jakichś wózkach, lorach. Kolejny raz uświadamiam sobie brak podstawowych wiadomości o dziewiętnastowiecznej technice obróbki i transportu, nieraz olbrzymich kęsów kamienia.
Tutaj nawet taki problem: linami regulowano szybkość zsuwania? Zjeżdżały platformy z hamulcami? Jedno pewne: nie był to po prostu zsyp na urobek.
madu02 2018-06-28
Kamienne bloki musiano spuszczać na jakichś płozach, bo pochylnia nie zniszczona...