Wiewiórki w ogrodzie raczej się nie pokazują.
Sójki tak, niedaleko leżały pióra po dzięciole.
Dzięcioł gdzieś umocowuje szyszki i pewnie orzechy, nie wkuwa się na ziemi a takich skorupek pod drzewem leży bardzo dużo.
No, to kto mógłby w ten sposób konsumować?
wojci65 2018-09-21
Bardzo interesująca obserwacja. Skoro dzięcioły obrabiają szyszki w swoich "kuźniach" to dlaczego nie orzechy?
halka 2018-09-21
Jeśli nie dzięcioły i sójki,to stawiam na gawrona...on ma potężny dziób i lubi orzechy.
orioli 2018-09-21
Wrony to specjalistki od włoskich orzechów. Widuję je teraz codziennie. Zrzucają orzech na ulicę i w ten sposób mogą dobrać się do środka. Boki zrywałam, gdy młode ptaki uczyły się, jaka wysokość zapewni rozbicie skorupki.
W Warszawie widziałam wronę, która upuszczała orzechy na przejściu dla pieszych. Gdy zapalało się zielone światło, ptaszydło bezpiecznie zbierało pogniecione kołami samochodów smakowite okruchy.
mpmp13 2018-10-03
Ja , zjadam trzy dziennie .Później dla mnie są za bardzo wysuszone . Gawrony ,sójki ,dzięcioły one teraz mają "orzechową ucztę".