Nieodporny zarzekając się, że to ostatni raz, znowu ruszy w las i przytaszczy ciężki urobek. Część odda sąsiadom, resztę przerabia do późnej nocy. Nasuszył, zamarynował a jeszcze, mimo zwykłego rozdawnictwa, ma zapasy z ubiegłych lat.
I po co mu tyle ?! Komu grzybki ?
czes59 2019-09-30
Też mamy zapasy ale to tak zawsze jest u grzybiarzy:) No i Wojci65 ma pretekst do odwiedzin. Znowu odwiedzicie ciekawe miejsca i podzielicie się wrażeniami.
orioli 2019-10-01
Mogę tylko pomarzyć. Tutaj mimo wczorajszego deszczu mogę zebrać najwyżej drewno na rozpałkę, nie grzyby.
mpmp13 2019-10-02
Ja proszę . Kupuję jeden słoiczek rydzów marynowanych .Otrzymuję w prezencie troszkę suszonych w grudniu .To mi musi wystarczyć. Kiedyś w lepszym powietrzu zbierali dla nas grzyby mój mąż i brat . Ich już nie ma ,ja mam obawy te tu zbierane zjadać .
goodog 2019-10-03
Mam w domu pewną panią. Mówię jej, że kiedy napełnimy nasz koszych całą (no może nie całą) rodziną borowikowatych, to wracamy do domu. Postanowienie zwykle jest spełniane, ale że są jeszcze kieszenie i rękawy - napełniają się dobrami lasu, a mnie ogarnia wścieglizna.