Dzięcięcy różaniec.

Dzięcięcy różaniec.

\"Moja siedmioletnia córka wróciła ze szkoły z białym różańcem na szyi. Nie dała mi dojść do słowa i zaczęła szczebiotać: \"Mamusiu, musimy codziennie odmawiać różaniec za pokój na świecie. Matka Boża prosi nas o pomoc, a ja obiecałam, że jej pomogę, bo.\" i opowiedziała mi całą historię objawień w Fatimie. Około 21 zwykle idzie spać. Ku mojemu wielkiemu zdumieniu zobaczyłam, jak mała klęka, bierze różaniec i zaczyna się modlić. Prosi, żebym jej pomogła. Oczy jej się kleją, ale nie ustępuje. Kazałam jej się położyć, ale nic z tego. Zmęczona i zaspana dalej odmawia różaniec. Mówi: \"Mamo, obiecałam Matce Bożej, że jej pomogę. Jestem teraz w Białej Armii\". Nie zostało mi nic innego, jak zostawić ją w spokoju. Maryja weszła do naszego domu i to właśnie moja córeczka wniosła do rodziny różaniec, o którym dawno zapomnieliśmy. Rozpłakałam się ze wzruszenia. Matka Boża okazała nam tyle czułości!\" (Mama - Bergamo).

\"Mamo! Mamo! Mam bombę atomową i zaraz ci ją pokażę!\" - zawołała moja dziewięcioletnia córka. Trochę się przestraszyłam, bo nigdy nie słyszałam, aby odzywała się takim tonem. \"Dziecko, co ty wygadujesz? Chyba masz gorączkę\". \"Nie, mamo. Wszystko jest w porządku. Mam tu bombę atomową, którą walczy się o pokój i przebaczenie. To różaniec, broń Matki Bożej. Dziś rano powiedziałam Maryi \"tak\", bo chcę jej pomóc. Należę do Białej Armii. Wiesz mamo, jest nas dużo na całym świecie. I wszyscy mamy takie białe różańce. Cieszę się, że jestem w Białej Armii \". (P.G. - Rzym)

\"Codziennie staram się coś poprawić w moim życiu. Staram się być lepsza i zachęcać inne osoby do pracy nad sobą. Prawie codziennie zamykamy się w pokoiku z dwiema koleżankami, klękamy i odmawiamy Różaniec. Udało mi się namówić moją mamę do odmawiania różańca. W ten sposób naprawdę możemy ocalić świat od tego piekła, które wciąga ludzi, którzy wybierają zło i nie dbają o to, co dobre\". (Anna - Rzym).

\"Drogi Ojcze Andrzeju! Nazywam się Laura i piszę do Ciebie w imieniu mojej siostrzyczki Franceski i mojego braciszka Antoniego. Jesteśmy w Białej Armii. Kiedy byłeś w Iglesias z Matką Bożą, nawet mój tata zaczął odmawiać różaniec, a nigdy przedtem tego nie robił. Modli się razem z nami i z naszą mamą. Mam dziewięć lat, prawie dziesięć. Od dawna prosiłam o to Matkę Bożą. Czasami, we wtorki, tatuś przychodzi na spotkania Białej Armii, kiedy spotykamy się w parafii na adoracji. Życzę ci wszystkiego najlepszego w nowym roku. Przyjedź do nas jak najszybciej\". (Laura, Francesca e Antonio G., Iglesias)

dodane na fotoforum: