Warszawa 1988
Warszawscy taksówkarze. Nikt tak pięknie nie cierpi jak oni i nikt nie potrafi tak dobrze przystosować się do nowych okoliczności.
Ostatnio słyszałem, że któryś z nich tęsknił za latami 80-tymi. Ja się wcale nie dziwię. Kiedyś to z taksówkarza było panisko. Jechał gdzie chciał, kartki na 300 litrów benzyny miał, drobny handelek, kurs nach Berlin und zurück a czendż many jak się trafi bardzo chętnie.
ulaiza 2010-11-07
Pamiętam w Poznaniu na dworcu - postój taxi - podjeżdżał PAN TAKSÓWKARZ i wykrzykiwał w stronę niekończącej się kolejki , dokąd właśnie zamierza się udać , ot byli czasy:)))))))
magie 2010-11-07
http://www.garnek.pl/magie/11781593/gliwickie-klimaty
A teraz taksówkarze (w każdym razie gliwiccy) rządkiem stoją.....
doka8 2010-11-07
halo taxi !!! na Podleśną poproszę ( Bielany ).... ! dobry tekst Włodku - cała prawda !!!!
petrus 2010-11-07
Właśnie tak rodził się w Polsce kapitalizm, taksówkowy kapitalizm :)))
liw12 2010-11-07
A ja Syrenką na skoczka .........,
w popularne imieniny potrafiłem pół niezłej pensji utargu przez noc do 4-tej mieć.
Największa traumę miałem jak 4-rech PIJANYCH grubasów kazało się wieść pod komędę wojewódzką policji.
Zmartwiałem, była ok 2-ga w nocy zostawili cały banknot dziś 100zł
I ,MIE NIE ARESZTOWALI
nika81 2010-11-08
...do tej pory źle nie mają
virgin 2010-11-14
Witam, podziwiam zdjęcia, stare i nowe absurdy naszej rzeczywistości, ale od strony technicznej, to czasami razi mnie brak dbałości o wizualną jakość prezentowanych zdjęć w Pańskiej galerii. Robił i robi Pan wspaniałe zdjęcia, ale szkoda, że nie są one(oczywiście nie wszystkie) podane w taki sposób na jaki zasługują.
Serdecznie pozdrawiam.