Stanęłyśmy na rozdrożu...
Ja i moja nadzieja.
Byłyśmy zbyt różne by iść w tym samym kierunku.
Wyśmiewała moje wspomnienia, a ja marzenia, które ona mi nasuwała.
Mówiła, że kiedyś będzie inaczej...
Śmiałam się, aż zabrakło mi tchu.
Powiedziałam jej, że byłam szczęśliwa wtedy, kiedy...
Nie chciała słuchać.
Poszła.
Ja zostałam, a wiatr topił śnieg na mojej twarzy.
Mijał mnie los i na chwile przystanął, by mnie wykorzystać.
Chłód sprawił, że byłam nieczuła na korzyści.
Poleciał za nadzieją, która na szczęście zostawiła mi marzenia.
Zanim po nie wróci będzie już wiosna, a z nią nowa nadzieja.
Może wtedy trzymając się za ręce, czas udzieli nam błogosławieństwa.
makir 2008-06-02
może niezbyt wyraźne,ale bardzo ciekawe-podoba mi się- pozdrawiam
makir 2008-06-05
wspaniały opis...dziękuje za odwiedziny-miłego dnia
kcpatus 2008-06-05
dziekuje fajne foteczki
airam2 2008-06-09
Dzień dobry -- Miłego radosnego dnia i dużo słonka życzę -- Pozdrawienia ślę ze słonecznego Rybnika ... ☼~○~☼ Dziękuję za wpis ☼~○~☼
frans 2008-06-11
Super ptasiory
I bardzo ładny opis,skłania do pewnych przemyśleń
Pozdrawiam gorąco
(komentarze wyłączone)