Szedłem leśna dróżką. Pod nogami ujrzałem patyk. Pochyliłem się nad nim i wziąłem w dłoń delikatnie, czule jak rękę ukochanej, na której pragnąłem złożyć pocałunek. Ułamany pozbawiony liści żalił się na swój marny los. Każdy, kto przechodzi drogą deptał go, wgniatał w ziemię. Ranił boleśnie butem. Jeszcze wczoraj tańczył z wiatrem wśród swych braci teraz przypominał wyrzucony niedopałek papierosa. Był jak oznaka śmiertelności. Każde z nas kiedyś skończy podobnie. Odpadnie od życia jak ten odłamany patyk od drzewa...
fresh7 2011-11-19
Zawiązałem...:-) Syn to niezły numerant :-)
fresh7 2011-11-19
A jakże! Ma to po teściu :-)
msciwa 2011-11-19
Miłego popołudnia i wieczorku sobotniego życzę:)
ooo tak rybki tu serwuja super--smażone i wedzone na gorąco....
frans 2011-11-20
"sam jak kołek"
bogna1 2011-11-23
Czasem ...
warto przejść się
brzegiem własnego życia.
Uchylić drzwi duszy,
by mogło wkraść się słońce...
serdecznie pozdrawiam
miłego dzionka życzę Zosiu :)