Uwielbiam te zdjęcie, mimo że jest nieostre. Misiek jest smutny, bo kuleje. Tak właśnie kończą się zabawy z Lolkiem... Nie mam siły na tego głupiego konia -.- Jak Kasia wróci to coś wymyślimy. Z Romanem zrobiłam dla Hadesa padok, ale znając życie, przeteleportuje się w inne miejsce, lama. Wzięłam wczoraj Lunie na lonże, wsiadłam na chwilę i to by było na tyle. W niedziele do nich pojadę, bo teraz wyjeżdżam na wesele. Jeżeli Hades będzie nadal kuleć, to chyba wezwę weterynarza. TFU TFU, będzie dobrze