Agnieszka.

Pewnie kiedy zobaczy to zdjęcie zmiecie mnie z powierzchni Ziemi z szybkością światła w przypływie złości. I powie, że wie gdzie mieszkam i zrobi mi wjazd na chatę.
Ale podoba mi się to zdjęcie, a jak ataku nie przeżyję nie pozwólcie żeby je skasowali!;P

Agę znam huhu czasu i jeszcze trochę. Urodziło się to dziewczę w kwietniu, ale nigdy nie wiem, czy 2 czy 4 i muszę się upewniac. Znamy się z 12 lat, albo i więcej. Z tego co wiem, to w zerówce nie przywiązywała wagi do mojej osoby, a w klasach 1-3 nie lubiła mnie, bo się z chłopakami bawiłam. W klasie 4 musiała mnie polubic, bo nie miała od kogo lekcji brac. A od 5 coraz bardziej mnie tolerowała.
Napisałabym o rozpuszczanych żelkach w herbacie, ale się wstydzę. Albo o budowaniu bazy i nieuczeniu się w podstawówce i ciągłym 'albo dasz mi szafkę na górze, albo idę do domu' i jeżdżeniu z wózkami do siebie przez drogę (siara) i strzelaniu z rurek i chowaniu się w bazie i zbieraniu muchomorów na zupę i zabawę w wyjazd maluchem na 1 dzień ( a z tyłu na szybie leżały wszystkie ciuchy z szafy dla lalek) i zabawie na placu zabaw i o tym jak 2 lata temu było mi szkoda tego, że już nie będziemy razem w klasie.
Ale się wstydzę. ;)

https://www.youtube.com/watch?v=rWp8aWSudnM