GDY zapomniany ogórek gruntowy wyrośnie mi jak bania lub szklarniowe obrodzą ponad miarę, przygotowuję z nich bazę na zimowe zupy ogórkowe. Obieram ogórki ze skórki i ścieram w paseczki na grubych oczka tarki. Zasalam w misce. Czekam aż puszczą sok. Do litrowych słoików nakładam ogórkową paciaraję, wypełniam je w 2/3 i pozostawiam nakryte gazą na 2 dni. Kipią jak szalone, ale kiszą się pięknie. Potem, kiedy fermentacja ustaje, dodaję do każdego słoika wszelakie liściaste i korzenne dobrodziejstwa i mocno zakręcam wieczko w nadziei, że nie skonstruowałam właśnie bomby. :)
evita 2018-07-15
- oby nie wystrzeliły Aniu...
Niedzieli ze szczęściem u boku...
pozdrawiam ciepło... )
hania44 2018-07-15
Smakowicie wyglądają! :) Bardzo lubię zupy ogórkowe w zimie...Twoje muszą być pyszne...a ja nie robię przetworów aby nie wystrzeliły...haha! :)
Miłej niedzieli! :)
davie 2018-07-15
Dobre przygotowanie ogórków na zupę, chyba nie wyskoczą
ze słoików. Pozdrawiam ciepło życząc miłego popołudnia.
myszka2 2018-07-15
Wyglądają smacznie, lubię takie zupy ogórkowe z ogórków i zaprawy w słoikach zaprawiać:)
Pozdrawiam serdecznie, życzę miłej niedzieli:)
batroja 2018-07-15
nic się nie marnuje. Serdeczności, miłego tygodnia.
basiah 2018-07-15
Ha,ha... mysle, ze bomby nie skonstruowalas Anno :) ale zupka ogorkowa zima, bedzie przepyszna :)