[26361003]

Niena­widzę bib­liotek. Książka z bib­liote­ki, jest jak fa­cet, który miał mnóstwo ko­biet. Przychodzi do ciebie i czu­jesz, że pachnie kimś in­nym. Ni­by go kochasz, chcesz z nim być, chcesz to wszys­tko pojąć, ale wiesz, że był do­tyka­ny przez in­ne. Naj­ge­nial­niej­sza książka od­pa­da, kiedy jest pop­la­miona, po­pisa­na. Ktoś ją miał, ktoś ją czy­tał i ktoś swoim tłus­tym wzro­kiem próbo­wał sku­mać, o co w niej chodzi.