Rys. Walery Eliasz - Radzikowski, z cyklu "Sylwety"
ewjo66 2018-04-04
ha!...tylko ciekawe czym ten facio będzie oblewał swoją panią...winem, mlekiem czy może jakimś innym zajzajerem...:-)
trochę odbiegnę o tematu dyngusa, bo pomyślałam o ówczesnej higienie i lekcjach historii, gdzie mówiono, że troska o higienę osobistą spopularyzowana została dopiero w XX wieku...to Egipcjanie oprócz makijaży bardzo o nią dbali...wiedzieli, że wilgoć i ciepło to choroby...starożytni Grecy czy Rzymianie kąpiele traktowali bardziej jak rytuały i spotkania ze znajomymi - ale! później nastąpiło jakby *załamanie* tematu, bo jak pomyslę o epoce baroku czy późniejszego oświecenia i Ludwiku XIV – francuskim Królu Słońce, który ponoć wykapał się jeden raz w swoim zyciu - żołądek mi się skręca...ale cóż...o tempora...o mores...
eleonor 2018-04-04
Śmigus-dyngus był to zwyczaj początkowo związany z obrzędami Słowian praktykowanymi poprzez radość po odejściu zimy i nadejściu wiosny. Polegał m.in. na oblewaniu kobiet wodą, któremu towarzyszyło ich chłostanie. "Chłostanie" pewnie odbywało się i w czasach greckich i rzymskich, ale raczej nazywało się inaczej
enio47 2018-04-04
Re: ha ha ha dobry komentarz!
Już w antyku lubili się moczyć ludziska! Pozdrawiam serdecznie poświątecznie :)))
alagol 2018-04-04
Chyba bardziej dbali o higienę niż niektórzy w dzisiejszych czasach. Miłego dnia życzę.
nextday 2018-04-05
polej mnie jeszcze łopatkie..bo cuś mnie tam wlazło i wyleść nie chce Eugenio..
Eugenio! pośpiesz siem..!
myroad 2018-05-11
Pamiętam podobna ilustrację w książce Parandowskiego