(...)Przewaga tamtych szarych spadających płatków?
To pyłki słońca.Bo spałeś w słońcu
Dłużej niż Sfinks,i wcaleś pan od tego nie zmądrzał.
Wejdź.I wydawało mi się,że przez drzwi padł cień
Ale to tylko ona przyszła,żeby mnie znów zapytać
Czy już wchodzę,i nie ponaglać,gdyby jeszcze nie.
(...)
Lato domaga się i bierze sobie nazbyt wiele
Lecz noc,zamknięta w sobie,powściągliwa,
daje więcej niż bierze."