większy i mniejszy ;)

większy i mniejszy ;)

Każde społeczeństwo PRODUKUJE małych i większych Putinów
"Pozwalając rosnąć Putinom w siłę, społeczeństwa narażają się na niebezpieczeństwo unicestwienia, zniewolenia lub co najmniej kompromitacji."

Mówimy, że Putin to szaleniec. Racja.
Jest nieobliczalny, pełen pychy, narcyzmu, nienawiści.
Może jest chory, może jest psychopatą?
Nigdy się tego nie dowiemy, bo Putin jest poza wszelką kontrolą. Nie jest jednak wyjątkiem.

Każde społeczeństwo produkuje małych i większych Putinów, którzy za nic mają ludzkie zdrowie, życie, demokrację, konstytucję, prawo. Władza jest dla nich wszystkim.
Nie wszyscy są tak szaleni i nie wszyscy mają takie możliwości jak Putin, ale wszystkich poznać po tym, że gardzą opinią publiczną i międzynarodową i że otaczają się murem służalców i policji. Budują także pomniki na swoją chwałę, zbroją wojska, a wymyślone przez partyjny pijar mity wpisują do podręczników historii, by wychować kolejne pokolenia swoich wyborców.

Każde społeczeństwo, pozwalając rosnąć Putinom w siłę, naraża się na niebezpieczeństwo unicestwienia, zniewolenia lub co najmniej kompromitacji. Bo sądzę, że Rosjanie jako obywatele czują się dziś skompromitowani w oczach opinii światowej.
My też jesteśmy skompromitowani.
W niemal wszystkich podręcznikowych analizach politycznych dotyczących krajów „putinowskich", czyli autorytarnych, Polska jest nieodmiennie wymieniana obok Węgier, Turcji i właśnie Rosji, a Kaczyński kojarzony jest z Orbánem i Erdoganem, a ostatnio z Marine Le Pen. PiS-owska „dobra zmiana" kompromituje nas od lat.
Polska, jej obywatele i obywatelki okazują dziś cechy, które do niedawna były traktowane przez władzę jak przestępstwo: gościnność, otwartość, tolerancję, pomoc. PiS, budując zbrodniczy (wobec ludzi i natury) mur na granicy białoruskiej, otwiera się gościnnie na uchodźców z Ukrainy – brawo!
– choć niedawno sam Kaczyński twierdził, że uchodźcy przenoszą pasożyty i bakterie. Widać dla chrześcijańskich polityków nie każdy uchodźca jest bliźnim.

Pozostaję więc nieufna wobec władzy PiS.
Lata kłamstw, korupcji, separatystycznej polityki, nagonki na Wspólnotę Europejską, nienawiść wobec obcych zrobiły swoje; więzi zaufania między rządzącymi a większością rządzonych zostały zniszczone. Wszak PiS dla umocnienia swojej władzy wykorzystał nawet pandemię, a w każdym razie „walczył" z nią tak, by nie stracić ani jednego procentu popularności, nawet wtedy, gdy zagrożone było zdrowie i życie ludzi.

Dziś, pomagając uchodźcom i zawieszając nagonkę na Wspólnotę Europejską, zapewne już myśli, jak wykorzystać wojnę do swoich partyjnych celów.
Może uciszyć opozycję? Dziś wszelka krytyka działań rządu traktowana jest jako zamach na suwerenność Polski w obliczu wojny, a ci, którzy mówią o praworządności, to „chłoptasie".
Może pokazać Tuska jako sojusznika Putina (Jacek Kurski ze swoją armią pseudodziennikarzy podoła temu zadaniu)?
Może osłabić jeszcze bardziej demokrację i jej instytucje, pokazując, że najbardziej skuteczny jest autorytaryzm i monopartyjność?
Wreszcie – może przesunąć termin wyborów ad calendas graecas? Dlaczego nie? Autorytaryzm nie znosi demokracji."

- Magdalena Środa - GW.

(komentarze wyłączone)