***

***

JAK KACZYŃSCY "SOLIDARNOŚCIĄ" KIEROWALI,
CZYLI Z DZIEJÓW MITOMANII POLSKIEJ
2/2

Pracownik sekretariatu czy mózg "Solidarności"? :))
Począwszy od 1988 r., Jarosław Kaczyński wchodził w skład sekretariatu Krajowej Komisji Wykonawczej, czyli był pracownikiem biura obsługującego władze „Solidarności".
O swoim udziale w tym sekretariacie Kaczyński wiele opowiadał już w wydanej w 2016 r. autobiografii pt. „Porozumienie przeciw monowładzy. Z dziejów PC".

Historyk prof. Andrzej Friszke komentował to wówczas tak:
„Ten sekretariat urasta w jego opisie do niemal ośrodka koncepcyjnego całej Solidarności – a to był sekretariat sensu stricto, który ma przygotować posiedzenia, zamówić ekspertyzy itd.
Zdolności decyzyjne miało natomiast grono doradców: Geremek, Mazowiecki, Kuroń, Michnik, także Wielowieyski oraz Bugaj, no i oczywiście sami członkowie KKW: Wałęsa, Frasyniuk, Lis, Bujak, Pałubicki – to jest mózg polityczny Solidarności.
Kaczyński ich nie wymienia, a czytelnik odnosi wrażenie, że to on został tym mózgiem". Rola Lecha Kaczyńskiego też rośnie.

Interesujące, że w miarę upływu czasu w opowieściach Kaczyńskiego rośnie także polityczne znaczenie jego brata.
W 1994 r. mówił jeszcze, że w latach 80. i na przełomie lat 90. w „Solidarności" to Bronisław Geremek „był pierwszym człowiekiem po Wałęsie i pierwszym wśród inteligentów".
„Mój brat był zastępcą Wałęsy do spraw związkowych.
Nie drugą osobą, ale zastępcą" – podkreślał w wywiadzie dla Tomasza Grabowskiego.
Tymczasem w 2016 r. utrzymywał już, że to jego brat „faktycznie kierował związkiem".
Po upływie kolejnych czterech lat okazało się nawet, że Lech Kaczyński „odegrał decydującą rolę w powołaniu »Solidarności«" – tak stwierdził prezes PiS na uroczystości otwarcia wystawy "Lech Kaczyński. Człowiek Solidarności" na dziedzińcu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Jeśli znaczenie rodzeństwa Kaczyńskich i rola odegrana przez nich w dziejach narodu polskiego nadal będą rosnąć w dotychczasowym tempie, na przełomie następnej dekady dowiemy się zapewne, że w 1980 r. Lech Wałęsa podsadził ich pod murem Stoczni im. Lenina, by pomóc im przeskoczyć na drugą stronę w celu obalenia komunizmu. W gruncie rzeczy to oni są więc laureatami Pokojowej Nagrody Nobla, którą w ich imieniu dostał formalny przewodniczący związku.

- Wojciech Maziarski

(komentarze wyłączone)