⭐⭐⭐⭐⭐     ⭐⭐⭐

⭐⭐⭐⭐⭐ ⭐⭐⭐

Droga do totalitaryzmu jest PROCESEM składającym się z kolejnych i kolejnych małych i większych kroków, na którego końcu jest STRACH i TERROR.

"Propozycja Solidarnej Polski, żeby karać więzieniem za obrazę uczuć religijnych, powinna wzbudzić szeroką debatę publiczną. Nie o uczuciach katolików, ale o tym, w jakim kraju chcemy żyć - bo to jest istotą tej sprawy i takich pomysłów.

Polacy powinni móc dokonać wyboru, czy pragną kraju, w którym wszyscy mogą publicznie mówić, co myślą, o każdej sprawie, w tym o religii i Kościele katolickim, czy może w kraju, w którym ze strachu przed więzieniem siedzi się ze swoimi poglądami cicho w domu.
Debaty jednak nie ma, a jeśli gdzieniegdzie pojawia się polemika, to dotyczy tylko tych konkretnych przepisów – czyli zupełnie omija sedno sprawy.
To ważne, żeby ludzie zrozumieli, że moment w którym obywatel boi się powiedzieć na głos, co myśli o wpływowej instytucji władzy – bo taką instytucją jest dziś Kościół katolicki – i siedzi cicho ze strachu, że pójdzie do więzienia, to chwila, w której powinien uświadomić sobie, że żyje w totalitarnym kraju.
Uprzedzając krytykę: celowo używam słowa „totalitarny", a nie „autorytarny" – bo jeśli to nie jest totalitaryzm, to już nie wiem, co nim jest.
Totalitaryzm i autorytaryzm to pojęcia z tej samej skali, mające po prostu różne natężenie.
Autorytaryzm jest stanem, w którym już mamy dyktaturę, już ograniczane są prawa obywatelskie i prawa człowieka, ale władza jeszcze nie obnosi się z tym ostentacyjnie, unika zamordyzmu, brania obywateli za twarz, jeszcze trochę pudruje brudną rzeczywistość.
Totalitaryzm zaczyna się w momencie, gdy obywatel słyszy głośne chamskie „zamknij się" i idzie do więzienia za krytykę władzy, kiedy próbuje powiedzieć, co myśli. I to nam grozi, jeśli pomysły Solidarnej Polski wejdą w życie.

Polska już dziś jest państwem wyznaniowym, w którym przykazania, nawet nie religii, tylko poglądy fanatyków religijnych zostały zapisane w formie ustawy, odebrały kobietom prawa człowieka i stały się narzędziem terroru.
Zakneblowanie ust krytykom Kościoła, który jest dziś jedną z najbardziej chciwych, pazernych i skorumpowanych co najmniej politycznie instytucji powiązanych z władzą, współwinną tego, co się dzieje w Polsce, będzie początkiem nowej ery. Bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że na zakazie krytyki Kościoła się nie skończy.
Że za chwilę pojawią się w kodeksie karnym nowe instytucje i nowi ludzie wyjęci spod krytyki.
Jeśli Polska stanie się państwem, w którym za pedofilię w Kościele się nie karze, a za krytykę Kościoła, który kryje pedofilów idzie się do więzienia na dwa lata, to będzie duży krok na drodze do całkowitego upadku. A nic tak jak przykład putinowskiej Rosji nie pokazuje, że droga do totalitaryzmu jest procesem składającym się z kolejnych i kolejnych małych i większych kroków, na którego końcu jest strach i terror."

- Eliza Michalik
Gazeta Wyborcza, 19.04.2022

(komentarze wyłączone)