przyjaciele ;)

przyjaciele ;)

fot. z netu
DLACZEGO PISOWSKA ŻABA NIE DZWONI DO ORBANA?
2/3

ORBAN.
Gdy się tak słucha tych idiotycznych przechwałek PIS-owskiej żaby to właściwie automatycznie nasuwa się podstawowe pytanie...
Skoro politycy PIS są tak poważani na arenie międzynarodowej, tacy aktywni, sprawczy i skuteczni jak twierdzą, TO DLACZEGO DO DZIŚ NIE POTRAFILI W NAJMNIEJSZYM NAWET STOPNIU WPŁYNĄĆ NA POSTAWĘ SWOJEGO NAJWIĘKSZEGO SOJUSZNIKA ORBANA?!

Skoro w ciągu kilku dni potrafili zmusić rząd potężnych Niemiec do znacznych ustępstw, to z Orbanem zajęłoby im to góra kwadrans!
Dlaczego nie wymusili na nim zaprzestania prowadzenia otwarcie prokremlowskiej polityki?
Dlaczego nie wywarli na niego presji, by zezwolił na tranzyt przez terytorium Węgier broni dla Kijowa?!
Dlaczego nie zaszantażowali swojego największego przyjaciela i nie zmusili go do zaprzestania importu ruskiej ropy i gazu?
Dlaczego nie wybiją Orbanowi z głowy wetowania każdej dosłownie decyzji Brukseli o zwiększeniu pomocy finansowej lub militarnej dla Kijowa?!
Przecież kto jak kto, ale najlepszy sojusznik PIS z pewnością uległby ich prośbom, perswazjom i namowom... I zmiana stanowiska przez Budapeszt byłaby realną pomocą dla walczącej Ukrainy.
Tymczasem Orban, jak był "piątą kolumną" w Unii i wiernym sojusznikiem Putina, tak jest nim nadal.
I nawet nie słychać, by Kaczyński lub Cep próbowali wywierać na węgierskiego dyktatora jakąś presję i przekonywać go do zmiany stanowiska.

Chętnie i szeroko komentują (na ogół z sarkazmem lub pretensjami) dosłownie każdą wypowiedź polityków niemieckich niekorzystną dla Kijowa lub korzystną dla Kremla.
Krytykowali również Prezydenta Francji i premiera Holandii za niemrawość w niesieniu pomocy Ukrainie, a po słownych gafach polityków naszej opozycji urządzają prawdziwe polowanie na te "czarownice", zarzucają im wręcz prorosyjskość i zdradę.
A Orban otwarcie przyznaje się do przyjaźni i współpracy z Putinem, a na Nowogrodzkiej… cisza!

Wczoraj Orban powiedział o Ukrainie szokujące słowa, że to „ziemia niczyja”! A skoro niczyja, to może ją sobie zająć każdy…
Tymczasem na Nowogrodzkiej nadal cisza!
Wyobrażacie sobie, co by się działo, gdyby te słowa wypowiedział Tusk, Sikorski, Trzaskowski?
Byłby już przez propagandę i polityków PIS zlinczowany wraz ze swoją rodziną… A poseł Suski pisałby już na kolanie projekt ustawy delegalizującej PO jako partię otwarcie prokremlowską i godzącą w „żywotne interesy oraz bezpieczeństwo państwa polskiego”...

Co rusz słyszymy, że PIS-owski rząd zwraca się z jakimś apelem do rządów państw zachodnich, że czegoś się od nich domaga i coś mu się w działaniach któregoś z tych rządów (na ogół niemieckiego) nie podoba.
A o "bratanku" Orbanie, który przez lata był dla Kaczyńskiego ideologicznym guru oraz wzorem do naśladowania (i do dziś jest jedynym sojusznikiem PIS w Unii) nie mówią kompletnie nic!

Orban i Węgry stali się tematem tabu w mediach reżimowych!
Armia węgierska, z tego, co mi wiadomo, dysponuje Leopardami 2A4, a także najnowocześniejszymi 2A7+.
Do przekazania Ukrainie ilu z nich namówili Orbana Cep i Błaszczak?! Odpowiedź brzmi – ani jednego!
A do przekazania ilu postsowieckich T-72 ich namówili? I dlaczego nie namówili do przekazania choćby jednego?!
„Główka prącia Prezesa”, Cep i Błaszczak nawet nie próbują namawiać Orbana do czegokolwiek. Bo wiedzą doskonale, że Orban powie im krótko: „Odpie*dolcie się, frajerzy!”.

„Główka prącia Prezesa”, Cep i Błaszczak wywierają presję tam, gdzie właściwie ich presja nie jest ani konieczna, ani skuteczna.
A tam, gdzie jakaś ich presja może by się i przydała, boją się ją wywierać, bo nawet malutkie Węgry mają presję Nowogrodzkiej głęboko w odbycie…

PIS-owscy specjaliści w wytykaniu błędów i bierności oraz szantażowaniu naszych największych sojuszników (!) nie zgłaszają jakoś żadnych pretensji i nie wywierają nawet maleńkiej presji ani na Orbana, ani na wspomagające Putina Chiny lub dostarczający Kremlowi uzbrojenie Iran.
A przecież, jeśli wierzyć zapewnieniom Cepa, Błaszczaka i całej PIS-owskiej propagandy o niezwykłej skuteczności działań PIS-owskiego rządu, wymuszenie na ajatollahach zaprzestania dostarczania Kremlowi dronów i rakiet to byłaby drobnostka.
Dlaczego więc Błaszczak nie pojedzie wywierać presję do Teheranu lub Pekinu? Dlaczego nie weźmie w garść swojego telefonu satelitarnego, nie zadzwoni do Budapesztu i nie powie nieznoszącym sprzeciwu tonem:
„Wy tam, Madziarzy! To mówię ja, Błaszczak Mariusz z Polski!
I mówię w imieniu swoim oraz samego Prezesa Jarosława Kaczyńskiego! Wy macie natychmiast zaprzestać importu ruskiej ropy i wysłać do Ukrainy swoje czołgi! Bo jak nie to…”.

cd pod następną fotką

(komentarze wyłączone)