żaba...

żaba...

DLACZEGO PISOWSKA ŻABA NIE DZWONI DO ORBANA?
1/3

PRESJA?
Oj nasłuchamy się w tych nadchodzących miesiącach o zasługach polityków PIS w zapewnieniu Ukrainie dostaw nowoczesnych czołgów Abrams i Leopard, nasłuchamy...
Co się w mediach pojawi jakaś ich wypowiedź na temat wojny, to będziemy słyszeć o niezwykłej presji, jaką "główka prącia Prezesa", Cep, Błaszczak, a może nawet Skurkiewicz wywierali na naszych potężnych sojuszników.
I w ślad za słowami o wywieraniu presji będziemy słyszeć, że fakt pomyślnego zakończenia sprawy dostaw czołgów to zasługa niezwykłego autorytetu i poważania, jakim cieszy się nasze państwo pod rządami Prawa i Sprawiedliwości.
Za rządów PO nikt się z nami nie liczył, a teraz proszę!
To my (czyli rząd PIS) mówimy potęgom politycznym i militarnym, jakie decyzje mają podejmować! I oni potulnie się do tych poleceń stosują.

Prezes Kaczyński porozmawiał z premierem Cepem i ministrem Błaszczakiem, zasugerował im, że dobrze by było, gdyby Prezydent Biden wysłał do Ukrainy kilkadziesiąt Abramsów (najlepiej 31 sztuk, bo to szczęśliwa liczba pana Prezesa)
i w oka mgnieniu Biały Dom zastosował się do życzenia Pierwszego Stratega RP...
Miało być 31 amerykańskich czołgów?! Jest równo 31 czołgów!
Podobnie postąpił ten tchórzliwy i prorosyjski Berlin, a chwilę później presji polityków PIS ulegli kolejno Holendrzy, Duńczycy, Norwegowie, Włosi, a nawet Hiszpanie.
Skoro taka była wola Jarosława Kaczyńskiego, to nikt nie śmiał oponować lub migać się z pomocą dla Kijowa.

ŻABA
Jeden z polityków opozycji skomentował to przywłaszczanie sobie przez PIS wszystkich zasług w załatwieniu czołgów dla Ukrainy z żabą, która podstawia łapę do podkucia tam, gdzie kują konie.
Żabie też się wydaje, że jest koniem...
A właściwie żaba doskonale wie, że nie jest koniem, ale chce, by wszyscy dookoła uwierzyli, że nim jest i żeby ją traktowali jak konia!

Tylko najtwardszy elektorat PIS może pomylić PIS-owską żabę z rumakiem i uwierzyć w te brednie o silnej pozycji "państwa PIS" na arenie międzynarodowej, o autorytecie i skuteczności presji "główki prącia Prezesa", Cepa, Błaszczaka...
Bo większość Polaków albo sobie kwestią znaczenia "państwa PIS" w świecie w ogóle głowy nie zawraca, albo doskonale wie, że Polska nie ma już na arenie międzynarodowej żadnej pozycji,
ani silnej, ani słabej!

Dziś cała międzynarodowa siła "państwa PIS" opiera się na tym, że jesteśmy państwem frontowym Unii, a za naszą granicą toczy się wojna cywilizacji zachodniej ze wschodnią.
I świat Zachodu potrzebuje naszego terytorium (terytorium państwa, a nie jego rządu!), infrastruktury wojskowej i cywilnej (głównie drogowej), by obronić Ukrainę przed Putinem.

W pozostałych aspektach polityki międzynarodowej dziś nikt się już z Polską nie liczy, a jedyne, co rząd PIS potrafi osiągnąć w kontaktach z sojusznikami, osiąga za pomocą gróźb i szantażu.

Ostatnie szantażowanie Berlina w sprawie dostaw Leopardów na samą decyzję Berlina wpływ miało bardzo ograniczony, choć PIS-owcy (szczególnie Błaszczak i Cep) twierdzą, że miało wpływ decydujący.
Rząd niemiecki ugiął się pod naciskami USA i sojuszników z Europy zachodniej, a nie żadnej Nowogrodzkiej.
Ale kiedyś ten szantaż odbije nam się czkawką.
Bo Leopardy nadal stanowią trzon naszych sił pancernych.
I jeszcze nie raz będziemy zmuszeni prosić ich niemieckiego producenta o części zamienne lub zgodę na różne działanie związane z tymi czołgami np. ich sprzedaż.

cd pod następną fotką

(komentarze wyłączone)