Aachener Dom

Aachener Dom

NAJWIĘKSZY WRÓG NASZEJ SUWERENNOŚCI…
2/3

Ale na naszą suwerenność dybią nie tylko „brukselscy technokraci” i te zdradzieckie, imperialistyczne Niemce. Wrogów suwerenności Polski jest pełno także w Polsce!

Każde ciepłe słowo skierowane przez Tuska do polityków unijnych to zapowiedź utraty naszej suwerenności.
Każda próba reformy lub naprawy naszego sądownictwa, prokuratury, „k**wizji”, Polska Press lub CBA to ograniczanie naszej suwerenności, bo przecież wiadomo, że służyć to może tylko interesom wrogów naszego państwa.
Tak samo jak zamachem na naszą suwerenność będzie zdymisjonowanie i postawienie przed sądem „Sku***syna C**ja Pie***lonego Brudnej Pały Wszystko Mogę” Obajtka!
A także np. unieważnienie przez nowy rząd choć części kontraktów dla armii podpisanych przez Błaszczaka lub zdymisjonowanie jego przydupasów w generalskich mundurach.
Zdejmujesz krzyż ze ściany w szkole lub jakimś urzędzie albo krytykujesz upolitycznienie kościoła – godzisz w naszą suwerenność, bo przecież od wieków nasza suwerenność jest… chrześcijańska!
TVN? To naszej suwerenności „wróg nr 2”, zaraz po Tusku!
Ograniczenie naszej suwerenności było przez 8 ostatnich lat celem całej naszej antypisowskiej opozycji, temu właśnie służyły protesty przeciwko niszczeniu TK i bolszewizacji naszego sądownictwa.

Czy zatem Polska jest państwem suwerennym? Odpowiedź brzmi - nie.
Ale nie z winy pakietu migracyjnego, żab lub ślimaków… Utraciliśmy tę naszą suwerenność w okolicznościach i na rzecz państwa, o których żaden PIS-dzielec nie powie ani słowa nawet gdyby go łamano kołem. Nie powie tego głośno także żaden hierarcha kościelny ani choćby wiejski klecha w tym kraju. Bowiem jedynym, który od zawsze dybał na naszą suwerenności, chciał zawłaszczyć lub podporządkować sobie maksymalnie dużo naszego państwa i to niestety osiągnął jest... kościół katolicki!

Jeśli ksiądz (polski obywatel) gwałci 10-letniego chłopca, też będącego polskim obywatelem, w dodatku dopuszcza się tej zbrodni na terytorium Polski, a mimo to polskie władze nie mogą tego księdza-zboczeńca pociągnąć do odpowiedzialności, to jak można mówić o jakiejś suwerenności naszego państwa?!
Jedną z cech suwerennego państwa jest to, że sprawują w nim władzę ludzie, którym społeczeństwo w wyniku demokratycznych wyborów powierzyło mandat do rządzenia. A uprawnienia rządu wynikające z tego mandatu obejmują również prawo do kontroli, ścigania i karania działań godzących w porządek publiczny oraz dobro i bezpieczeństwo społeczeństwa. Nie można uznać za suwerenne państwo, którego rząd pozbawiony jest choćby części tych prerogatyw...

Niby w Konkordacie zawarte są zapisy gwarantujące, że funkcjonariusze kościoła – w trosce o „rozwój człowieka i dobro wspólne” - zobowiązani są współpracować z organami państwa (w tym także prokuraturą oraz sądami powszechnymi), ale jest to w zasadzie martwy zapis. A już na pewno jest nagminnie łamany w przypadku prokuratorskich postępowań przeciwko pedofilom w sutannach.
Zresztą w 2021 r. wszyscy biskupi ordynariusze otrzymali z Watykanu (za pośrednictwem nuncjatury papieskiej w Warszawie) tajną instrukcję dotyczącą udostępniania akt kanonicznych organom polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Stoi w tej instrukcji jak wół, że w przypadku, gdy organa ścigania zwrócą się do kurii o dokumenty dotyczące księży ściganych za przestępstwa seksualne, to kurie nie mają prawa tych dokumentów ani przekazać, ani nawet udostępnić do wglądu!
Mają je natychmiast przekazać, tyle że do… Watykanu!
I to do Watykanu - na podstawie międzynarodowej umowy prawnej - musi się zwrócić polska prokuratura lub sąd o udostepnienie tych akt. Innymi słowy jakiś biskup, na polecenie swoich kościelnych zwierzchników, przekazuje dowody przestępstwa władzom innego państwa i nie grożą mu z tego powodu żadne konsekwencje.
Co to, k**wa mać jest, jak nie ograniczanie przez Watykan naszej suwerenności?!

I w ten oto sposób biskupi bawią się z naszym wymiarem sprawiedliwości „w kotka i myszkę”. Choć wszyscy wiedzą, że w archiwach kurii znajdują się kopie wszystkich wysłanych do Watykanu dokumentów, w tym także dowody tysięcy ciężkich przestępstw popełnionych przez tę „czarną zarazę”, to do tych kopii też nikt nie ma dostępu. Czysto teoretyczna jest również możliwość uzyskania dostępu do tych oryginałów akt wysłanych do Watykanu. Bowiem Polska nie ma z Watykanem podpisanej żadnej umowy o świadczeniu międzynarodowej pomocy prawnej!
Czyli przyjaciele pedofilów w Watykanie, którzy pisali tę tajną instrukcję i wysyłali ją do polskich biskupów, z góry wiedzieli, że ma ona posłużyć wyłącznie zapewnieniu bezkarności polskich pedofilów w sutannach!

cd pod następną fotką

(komentarze wyłączone)