rosyjska dezinformacja

rosyjska dezinformacja

Są dwie tezy rosyjskiej dezinformacji, na których rozpowszechnianiu szczególnie zależy Rosji Putina.
Pierwsza, to powtarzanie słowa "oni": "oni wszyscy są tacy sami", "wszyscy kradną", agenci pruscy i agenci ruscy", "niczym się nie różnią" - to narracja mająca doprowadzić do tego, żeby wyborcy nie umieli odróżnić polityków demokratycznych od reżimowych. Wytworzenie w ludziach przekonania, że nie warto głosować,
albo wszystko jedno, na kogo się zagłosuje, bo i tak "oni" są siebie warci.

Druga - polega na ośmieszaniu ważnych dla demokracji idei, poprzez takie ich prezentowanie, które w gruncie rzeczy je ośmiesza. Przykład?
PiS od tak dawna, w tak absurdalny sposób oskarża wszystkich o "pruską" agenturalność i tak ośmieszył swego czasu komisję do badania rosyjskich wpływów w Polsce, że każdy kto dziś domaga się ujawnienia rosyjskiej agentury, robi wrażenie paranoika i szaleńca. To jest sposób przećwiczony już przez Macierewicza na początku lat 90. na przykładzie lustracji - Macierewicz skutecznie ją uniemożliwił, werbalnie udając, że się jej głośno domaga.

Niestety obie te tezy znalazły się w przemówieniu i wypowiedziach marszałka Hołowni, co jest skrajnie niebezpieczne i przed czym przestrzegam.
- Eliza Michalik

Dla zainteresowanych pełny komentarz
https://www.youtube.com/watch?v=L4vz3jI7rnA

(fotka z netu)

(komentarze wyłączone)