Dziś genialnie wpadłam na pomysł, żeby pójść z Meghaną na spacer. Podłoże na wybiegach jest twarde i nierówne i bestię rozpiera energia. Poszłam z bestią na krótkim uwiązie na łączkę ale stwierdziłam, że sytuacja robi się niebezpieczna i wróciłam do stajni po lonżę.
Spotkałam w stajni Betin, która doradziła mi, żeby założyć lonże na pysk (dookoła), żebym mogla zapanować nad bombą na 4 nogach. Dziękuję Ci Betin za doskonałą radę, sama widziałaś, że się przydała.
Kobyła pobiegała i pozbyła się nadmiaru energii i złego humoru.
Nie mam fot z dziś więc daję foty z zimy 2010, kiedy było mnóstwo śniegu a postawową rozrywką Meghany były wyścigi z Nugarą na dużym pastwisku. To była ich ulubiona rozrywka tamtej zimy.
betin78 2012-02-11
gdybym wiedziała ... zabrałabym aparat ... morał z tego taki, by zawsze wozić go przy sobie - nawet kiedy nie planuje się wyprawy na stajnię :) ale jak fajnie miałyśmy czas sobie podczas tej lonży pogadać :D