Park przeznaczył spory kawałek ziemi pod łan ostów i ptaszki mają używanie.
Osty rosną wysoko nad moją głowę i teraz mam problem, jak przekonać czyżyki, żeby pożywiały się na skraju łanu a nie na środku.
Wszelkie próby wejścia w ostową dżunglę przynoszą efekty w postaci zadrapań na ciele i rzepów na odzieniu, a z chwilą mojego tam przystanięcia czerwone mrówki licznie i ochoczo wdrapują się na mnie i dotkliwie gryzą.
Może te mrówki nie są takie najgorsze, bo pani Joanna Chmielewska już dawno stwierdziła w jednej ze swoich książek, że pogryzienie przez czerwone mrówki zabezpiecza przed zapadnięciem na reumatyzm? :-D.
To było bodajże w \\\"Wszystko czerwone\\\" :)
W każdym razie udało mi się upolować czyżyka w ostach i chociaż nie jest to zdjęcie moich marzeń - wrzucam go tutaj.
Pozdrawiam serdecznie:)
halka 2015-07-31
Złoty piękniś:)...barwą piórek rzuca się w oczy.Trudności pokonałaś i jest świetna fotka.
jasta 2015-07-31
W pięknym miejscu usiadł, chodzi mi o tło, bo do focenia rzeczywiście w trudnym :))
sonyh50 2015-07-31
Ja to bym zrobił tak:
Uciął kilka dojrzałych gałązek,następnie na skraju tej
dżungli wbił trzonek do grabi,taki na 1,70 m,-a do
niego przywiązał miotłę z trzonkiem zrobioną właśnie
z tych gałązek tak,by wystawały 0,5 m wyżej od reszty
łanu i czekał,- a na pewno się skuszą.
czes59 2015-07-31
Wspaniały gatunek! Podziwiam świadomość praw Przyrody u Was. Nasz zarząd parku z pewnością wyciął by wszystko co jest tzw.chwastem i pozostawił "gołą" trawe. Tak teraz działo się gdy przeprowadzono renowację parku. Wycięto mnóstwo krzewów i wszędzie dominuje trawa. Nikt zupełnie nie myśli o ptakach.
czes59 2015-08-03
Re. ten perkoz ziewał, bo powtórzyło sie to kilka razy i było bezgłośne. Literatura podaje,że ptaki również ziewają. Dziekuje Ci bardzo za ciekawe i liczne komentarze.Pozdrawiam:)
orioli 2015-08-03
Oho, jeszcze jedna fanka Joanny Chmielewskiej.
W kwestii ostów w parku podzielam zdanie Czesława. Osty są tępione wszędzie, na polach też. Czasem udaje im się przetrwać na poboczach polnych dróg. Czyż przepiękny, Twoje poświęcenie rozumiem doskonale. Sama też polazłabym w te osty z pieśnią na ustach.