Kormoran

Podobnie jak niektórzy z Was, też myślałam, że może jest chory, skoro taki niebojaźliwy. Widywałam go jednak przez ponad dwa miesiące i zawsze był taki sam, zwiewał do wody jedynie wtedy, gdy zdarzało się, że właściciel puszczał swojego pieseczka luzem i w pieseczku odzywał się prapraprzodek-myśliwy albo kiedy rozkoszne dzieciątko uciekło mamie i chciało złapać ptaszka.
Ostatni raz byłam w tamtej częsci parku półtora tygodnia temu i było jak zwykle - ptak suszył się na słońcu.
Mam więc nadzieję, że chory nie jest i że, jak pisze Halinka, zaakceptował ludzi. Społeczeństwo tutaj jest niezwykle przyrodzie przyjazne (z małymi wyjątkami, ma się rozumieć) a kormoran młody i niedoświadczony:)


Mój problem z Garnkiem trwa!

Próbowałam Was odwiedzić - na otwarcie Waszej strony potrzeba 15-30 sekund i na koleje zdjęcia 15-20 sekund. Na załadowanie komentarza do Waszego zdjęcia - około pół minuty.
Nie jest to wina komputera albo Internetu, bo wszystko poza Garnkiem mi śmiga. Nie wiem co się robi w tej sytuacji!? Mieliście kiedyś coś podobnego? Dajcie cynk, proszę!
Acha, i nie widzę niektórych Waszych zdjęć, tylko komentarze do nich!
Zostawiłam wszędzie łapki, u kogo się dało.

Pozdrawiam serdecznie:)

dodane na fotoforum:

• Ptaki