Gdyby stał nieruchomo, nigdy bym go nie zauważyła na tym mało malowniczym miejscu. Na szczęście on chyba nie potrafi ustać spokojnie.
Kiwając się zabawnie przemierzał galopkiem błotko i przegniłe wodorosty wyrzucone przez sztorm - wzdłuż pomostu na którym stałam a raczej prawie leżałam:)
Co dwa-trzy kroczki zagłębiał dziób w bagienku, znajdował jakieś jedzonko i znowu dwa kroczki, i dziób w bagienko, i znowu, i znowu...
Dał mi popalić! Co się podniosę, to parę metrów dalej znów padam na kolana, i tak do końca pomostu a potem z powrotem - do drugiego końca...
Z jednej strony miałam go już dość, a z drugiej - żal mi było odchodzić, bo a nuż coś ciekawego wymyśli?
Wreszcie odleciał.
Powyjadał pewnie wszystkie żyjątka z błotka a może chciał tylko zmienić restaurację?
dodane na fotoforum:
mpmp13 2016-10-11
Wszystkie bordźce mają tak z tym kwianiem . Basiu z karmieniem w rezerwacie chodzi o to ,że ludzie zimą przestają przyjeżdżać i dokarmiać . Ptaszki czekają . Najczęściej to młodzież zostaje. Ja widuję na dzikich stawach nieżywe łabędzie ,łyski też. Dokarmiać można ale kokurydzą ,pszenicą itp .Nie starym spleśniałym chlebem,suchymi bułkami . Teraz to pieczywo nie jest tak produkowane jak dawniej .W chlebie i ciastach jest sporo soli i konserwantów, które są zabójcze dla ptaków. Zwierzęta najlepiej karmić specjalną mieszanką ziaren i nasion, ale można im podawać także owoce.http://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/1,141635,19493886,dokarmianie-zima-ptakow.html
orioli 2016-10-11
A to niezłą pielgrzymkę odbyłaś na tym pomoście. Warto było, bo ptaszyna niezwykła. I tak dobrze, że miałaś pomost. Czasem trzeba dać nura i w błotko.
Kiedyś brodźce w wielkiej liczbie przylatywały na nadbiebrzańskie rozlewiska. Teraz to rzadki widok.
mibunia 2016-10-12
:) no ba:)- dodać jeszcze należy , że są bardzo krzykliwe pomim małych rozmiarów... no i ta ich odwaga!