Pozdrawiam z zimnego Toronto!

Pozdrawiam z zimnego Toronto!

Zrobiłam sobie króciutką przerwę w przerwie:)
Nie mogę Was teraz odwiedzać, więc wyłączyłam komentarze.

Sikoreczka na zdjęciu to jedna z dwóch, które przylatują mi do ręki po ziarenko lub orzeszka.
Kiedy jedna siedzi mi na dłoni i wybiera smakołyk, druga zwykle na gałązce czeka w kolejce.
Trudno opisać , co się wtedy odczuwa.
Delikatne pazurki, jedenaście gramów wagi, błysk czarnych koralików i dziobek mniejszy od pesteczki.
Zachwycający moment!
Raz usiadła mi na aparacie w trakcie pstrykania i patrzyła z wyrzutem - co? Nic nie masz dla mnie? - I zawiedziona pofrunęła do ogólnej stołówki.
Żeby poprawić jej humor, wyłuskałam orzeszka i część pokruszyłam na drobne kawałeczki. Okazało się, że niepotrzebnie łamałam sobie paznokcie. Zlekceważyła drobnicę i wzięła największy kawałek, połówkę.
Zapobiegliwe maleństwo:))

U mnie zimno. Rower w garażu od dziesiątego grudnia.
Czekam na wiosnę!

dodane na fotoforum: