Wspomnienie bł. Władysława z Gielniowa, prezbitera

Wspomnienie bł. Władysława z Gielniowa, prezbitera

Wspomnienie bł. Władysława z Gielniowa, prezbitera

(Koh 11,9-12,8)
Ciesz się, młodzieńcze, w młodości swojej, a serce twoje niech się
rozwesela za dni młodości twojej. I chodź drogami serca swego i za tym, co
oczy twe pociąga; lecz wiedz, że z tego wszystkiego będzie cię sądził Bóg!
Więc usuń przygnębienie ze swego serca i oddal ból od twego ciała, bo
młodość jak zorza poranna szybko przemija. Pomnij jednak na Stwórcę swego
w dniach swej młodości, zanim jeszcze nadejdą dni niedoli i przyjdą lata,
o których powiesz: Nie mam w nich upodobania; zanim zaćmi się słońce i
światło, i księżyc, i gwiazdy, i chmury powrócą po deszczu; w czasie, gdy
trząść się będą stróże domu, i uginać się będą silni mężowie, i będą
ustawały kobiety mielące, bo ich ubędzie, i zaćmią się patrzące w oknach;
i zamkną się drzwi na ulicę, podczas gdy łoskot młyna przycichnie i
podniesie się do głosu ptaka, i wszystkie śpiewy przymilkną; odczuwać się
nawet będzie lęk przed wyżyną i strach na drodze; i drzewo migdałowe
zakwitnie, i ociężałą stanie się szarańcza, i pękać będą kapary; bo zdążać
będzie człowiek do swego wiecznego domu i kręcić się już będą po ulicy
płaczki; zanim się przerwie srebrny sznur i stłucze się czara złota, i
dzban się rozbije u źródła, i w studnię kołowrót złamany wpadnie; i wróci
się proch do ziemi, tak jak nią był, a duch powróci do Boga, który go dał.
Marność nad marnościami - powiada Kohelet - wszystko marność.

(Ps 90,3-6.12-14.17)
REFREN: Panie, Ty zawsze byłeś nam ucieczką

Obracasz w proch człowieka
i mówisz: "Wracajcie synowie ludzcy".
Bo tysiąc lat w Twoich oczach
jest jak wczorajszy dzień, który minął,
albo straż nocna.

Porywasz ich, stają się niby sen poranny,
jak trawa, która rośnie:
rankiem zielona i kwitnąca,
wieczorem więdnie i usycha.

Naucz nas liczyć dni nasze,
byśmy zdobyli mądrość serca.
Powróć, o Panie, jak długo będziesz zwlekał?
Bądź litościwy dla sług Twoich.

Nasyć nas o świcie swoją łaską,
abyśmy przez wszystkie dni nasze mogli się radować i cieszyć.
Dobroć Pana Boga naszego niech będzie nad nami!
I wspieraj pracę rąk naszych,
dzieło rąk naszych wspieraj.

(2 Tm 1,10b)
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus śmierć zwyciężył, a na życie rzucił światło
przez Ewangelię,

(Łk 9,43b-45)
Gdy wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich czynów Jezusa, On powiedział
do swoich uczniów: Weźcie wy sobie dobrze do serca te właśnie słowa: Syn
Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Lecz oni nie rozumieli tego
powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się
zapytać Go o nie.

Komentarz

Jesteśmy pełni podziwu dla Jezusa, dla Jego cudów, uzdrowień, mądrości, a
zarazem tak trudno nam wziąć sobie do serca to, że to ten sam Jezus był
umęczony - nie miał "wdzięku ani blasku, aby na Niego popatrzeć" (Iz
52,14) i "nieludzko został oszpecony Jego wygląd" (Iz 53,2). Czy gotowi
jesteśmy pójść za takim Mistrzem i Panem, godząc się także na własne
cierpienia - tak jak uczynił to dzisiejszy patron, bł. Władysław z
Gielniowa (ok. 1440-1505), miłośnik krzyża Chrystusowego? Aby nasze
uczestnictwo w eucharystycznym misterium męki Jezusa było rzeczywiście
owocne, konieczna jest nasza zgoda na przyjęcie krzyża we własnym życiu.

Ks. Jakub Szcześniak, "Oremus" wrzesień 2004, s. 105

dodane na fotoforum: