Licytacja dla Anetki....
https://mukowisycydoza-anety.bloog.pl/kat,0,index.html?smoybbtticaid=6169c6
https://www.garnek.pl/vinga/27478015/mukowiscydoza-moja-codziennosc
Piękny obraz olejny na płótnie , z certyfikatem . Tytuł: Nenufary III impresja. Autor; Renata Antonina Żuchowska wymiary; 30 x 40 cm.
Obraz ten podarował kajus63...
Cel piękny - Anetko pamiętamy cały czas o Tobie
Start licytacji dziś - koniec czwartek 4 sierpnia godzina 22.00 -
Zapraszam do licytacji
bmator 2016-08-02
witajcie
ale się narobiło
dodawałem zdjęcia i.... zasypałem nimi garnek po pokrywkę
coś się działo na serwerze - nie widziałem tych zdjęć dlatego próbowałem kilka razy stad to "zamieszanie" - pozdrawiam b
jaska15 2016-08-02
Kaj jak Tolibowski nenufary daruje
bardzo Anetki serce raduje
zawsze dobra dusza
mnie wzrusza
przeciez maly grosik
moze pomoc cosik
bo jak zdrowie szwankuje
radosci brakuje...
http://www.youtube.com/watch?v=nsw1MmMfReA
150,-
vinga 2016-08-03
Dziękuję kochani za pamięć, pomoc i za to że jesteście. :**
Uściski gorące dla wszystkich i przepraszam, że jestem tu tylko okazjonalnie. Ostatni czas jest dość trudny a lepszego niestety nie będzie. Ciągła utrata bliskich osób i zmaganie się z nieuleczalną i wciąż postępującą chorobą nie dodaje mi skrzydeł. Jednak ciągle walczę a tylko z Waszą pomocą jest to jeszcze możliwe.
Z całego serca Wam za wszystko dziękuję. ♥ ♥ ♥
bmator 2016-08-04
Milan57 wygrywa - wielkie dzięki - wszystkich serdecznie pozdrawiam... wielkie wielkie dzięki:))) Anetce dużo zdrowia:)
vinga 2016-08-04
Serdecznie dziękuję Jadzi i Andrzejowi, Bmatorkowi, Krzysiowi, Eli i wszystkim zaglądającym i pamiętającym o mnie. Jesteście wielcy. :****
lidia23 2016-08-05
piękny obraz i piękny gest ze strony -kajus63 na rzecz osoby potrzebującej pomocy:)
a Jadzia ( milan 57) również - zawsze chętna do pomocy:)))))
pozdrawiam Wszystkich!
satsuma 2016-08-05
Gratuluję ale jestem trochę rozczarowana bo wczoraj miałam sporo pracy do późna i nawet nie zajrzałam na licytację zeby przebić cenę..... No trudno gratuluję ofiarodawcy i milan57
milan57 2016-08-05
Ja cieszę się z każdego grosza przekazanego dla Anetki. ..Pozdrawiam wszystkich ,wielkie uznanie dla kajus63 i wszystkich tutaj zaangażowanych osób................
Pan Bóg nie chce naszego cierpienia i jak powiedziała św. Tereska od Dzieciątka Jezus, "odwraca głowę" - jakby nie miał odwagi patrzeć na nasz ból. Czasami Pan chce nas "zatrzymać w biegu", przekazać nam coś bardzo ważnego, uczynić w naszych sercach większą przestrzeń dla działania Ducha Świętego i przygotować je na przyjęcie łask. Jest to konieczne dla naszego dobra -zawsze prowadzi do oczyszczenia serca, wzrostu miłości, do bardziej skutecznej służby i czynienia wszystkiego wyłącznie dla większej chwały Boga.
slonko3 2016-08-05
To dlaczego pozwala cierpieć?
I chorym i całej rodzinie?
DLACZEGO odwraca głowę ?
milan57 2016-08-05
slonko3 - Trudny,ciężki temat ..ale warto poczytać trochę ...i nie tylko z punktu wiary ...być może słowo DLACZEGO nabierze innego wymiaru.
Czy człowiek zawsze potrafi przyjąć cierpienie z miłością? Każdy pisze swoją ewangelię cierpienia sam. Cierpienie jest obce naszej naturze. Trudno je przyjąć. Przychodzi często bez zaproszenia, a kiedy dopada człowieka ból fizyczny czy udręka duchowa, pragnie się tylko jednego - by przestało boleć. Dlatego często dodatkowym obciążeniem jest to, że się je źle znosi. Pocieszające są jednak tutaj dla nas słowa św. Tereski: "Chcielibyśmy wielkodusznie godzić się na cierpienie i nigdy się nie załamywać - złudzenia". Wszyscy potrzebujemy mocy Ducha Świętego i wielkiej pokory, by je przyjąć i uczynić z niego dar. Pozdrawiam.
bmator 2016-08-06
witajcie..tak czytam i myślę...
Moja Kochana śp. Żona - ciężko chora, bardzo cierpiąca ... ale ile w Niej pokory było, ile WIARY i to nie takiej płytkiej jak moja
Ona do końca uczyła nas wszystkich tego jak znosić to cierpienie ten DAR - swoich bliskich, znajomych, lekarzy
i to nie jest takie proste - po ludzku się człowiek gniewa, zadaje pytania, a ból i smutek, wielki ból zostaje
ziutka 2016-08-07
ach to cierpienie, ból, czasami trudno się z tym pogodzić a mimo wszystko znosimy to, bo żyć się chce. Często zadaję sobie pytanie czemu tak jest , czemu to mnie dopadło ale tłumaczę sobie, że jest jak jest i inaczej nie będzie trzeba jakoś to znieść.
smutne ale prawdziwe ...
anyzarg 2016-08-09
Ja czytam Wasze komentarze i powiem tak też zadawalam sobie pytanie dlaczego miałam bardzo ciężki rok kot wie o tym . Myslalam ze zostanę już sama ale podziękować panu Bogu ze daliśmy z męzem radę i widomo niigdy nie będzie mąz już zdrowy ale podziękwać dajemy radę , Wierzyłam ze ędzie dobrze , ale nie życzę najgorszemu wrogowi tego coma ja i moj mąż w tym roku przeżyliśmy
liiliii 2016-08-14
Pozdrawiam serdecznie.
anana57 2016-08-18
Powracając do poruszonego tematu to trudno pogodzić się z cierpieniem bliskich osób...jedno wiem, że bardzo dużo takie osoby rozmyślają pod koniec życia i chcieliby, żeby najbliższe osoby usprawniały sobie życie, nie męcząc się nad różnymi pracami. I jak by się dało to zdolni są załatwić drogą telef. jeszcze pomoc pozostającym. Nadmierna troska następuje i mimo, że już brakuje wśród nas odczuwa się to pomoc i czuwanie i jeszcze coś więcej... Współczuję bardzo tym, którzy borykają się ze swoim zdrowiem i muszą walczyć o swój byt i życie...Pozdrawiam serdecznie