kapliczka..

kapliczka..

Nie płacz - nieśmiało zaszumiały liście
skrytość warg Twoich modlitwy spragniona

drzewa się kłaniają wiatrem uroczyście
gdy klękasz przed przydrożną kapliczką skupiona.

Twe słowa jak co ranka szeptane wytrwale
lekko płyną by dźwiękiem obudzić wspomnienia
jego uśmiech chcesz ujrzeć ponownie w oddali
spojrzeć w oczy głęboko doznając wytchnienia.

Promień słońca błogością Twe ciało otula
wiatr pulsuje nostalgią leciutko w koronach
niezastygła tęsknota serce rani boleśnie
gdy czujesz się życiem płynącym strudzona.

Kiedy kończysz modlitwę spokój myśli wraca
moc odczuwasz bo dusza jest wiarą natchniona
delikatnie łza spływa w nadzieję spowita
trwać będziesz by smutek rozstania pokonać.

Helios