Dzisiaj zaganiacze dały popis wokalny, a chwilami znajdowały się ode mnie w odległości 2-3m. Wynikało to z tego, że dwa samce walczyły o terytorium i nie zwracały uwagę na fotografującego. Chwilami dochodziło między nimi do rękoczynów, no raczej skrzydło-czynów. Niestety odbywało się to w takim tempie, że o zrobieniu zdjęcia można tylko pomarzyć. Na razie nie miałem dobrej okazji by zrobić zdjęcie gatunku przy obficie kwitnącym głogu różowym. To które zamieściłem, to jeszcze nie to. Jak to się mówi, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Pozdrawiam serdecznie:)