Poranne mgiełki, to teraz codzienność, dodam, że bardzo miła. Już niedługo zacznie się wypalanie opadłych liści, znowu wokół wsi będzie się wił magiczny zapach jesieni.
Szkoda tyko, że w zeszłym roku poczytałam sobie jakie związki chemiczne wytwarzają się w wyniku spalania liści, bo trochę ten "obrządek" stracił na romantyczności :)
dodane na fotoforum: