drzewo

drzewo

Byłam
spadają kartki z kalendarza
daty splatają się w kobierce
poprzetykane rocznicami
na których srebra coraz więcej

a byłam wiosną w młodych pąkach
i zieleniłam się nadzieją
na miłość durną i szaloną
w sercach co nigdy się nie zmienią

burzowym latem dusznym parnym
gdy brakowało tchu z gorąca
maliną wśród ogrodów smaku
dojrzewającą pełnią słońca

teraz gdy czas tonuje barwy
brązy rudości żółć z czerwienią
zanim listopad wszystko zmyje
mogę dla ciebie być jesienią

a kiedy wszystko śnieg przyprószy
życie na pozór się zatrzyma
dla ciebie zawsze znajdę ciepło
więc proszę nie mów do mnie zima
polonistyczne info -internet