A to moj kochany mąż. Dotarcie do mostu zabrało nam ok 2 godzin pieszo (ja na obcasach, ale pomińmy ten fakt- miało być przecież zaraz obok hotelu), byłam zmęczona, zgrzana i zarazem zziębnięta od wiatru, a mostu wogóle nie było widać więc jeszcze do tego byłam później bardzo zła :)
Podsumowując - tak zaczął się nasz dzień w San Francisco podczas 3 dniowego wypadu z okazji 2 rocznicy ślubu :) Ps. 1 dnia byliśmy w Parku Narodowym Yosemite :) (zdjęcia w galerii dalej)
emmi1 2009-11-14
Ale ja poważnie mówię już mam tytuł ;)
,,Perypetie młodego małżeństwa na obczyźnie,, :D