„Rozmowa na kilka słów”
Słowa są jak liście powiewające na wietrze
Czasem trafią do adresata, a czasem znów nie
Powiedzieć je trzeba jednak od razu koniecznie
I raczej nie jakieś banaluki … czy inne brednie
Od słowa do słowa, toczy się jakoś rozmowa
O tym wszystkim co ważne i niekoniecznie
Nikt w sercu obaw i niepewności nie chowa
Pełna taktu i umiaru, kultura i grzecznie
Pośród wielu słów i te jakże słuszne słowa
Co wnikają głęboko, po wsze czasu bezmiary
I przyjąć je z ufnością gotowa jest głowa
Jako szczerości oznaka, dla duszy i serca dary
Tak podążając zacnie, za wskazówkami zegara
W przypływie emocji i uczuć, jak oceanu falami
Nie czeka za naiwność wiary, już żadna kara
Jedynie jakaś tęsknota, za magii chwili czarami
W rozmowie, gdzie zawarta jest sensu esencja
W smaku gorycz i słodycz się dziwnie łączy
Jakaś też w niej do fantazji jest i tendencja
Jednak to dopiero początek i nic jej nie kończy
Czasem w zachwycie, zdziwieniu i podziwie
Innym w zdumieniu, po namyśle i zrozumieniu
Na jakże rozleglej i wielu jeszcze rozmów niwie
Odnaleźć to, co czasem jest w niedomówieniu
Trzeba dobrego czasu, poukładania i dystansu
Wielu prób, by słowa nabrały sensu i znaczenia
Bez zbytniego, jak się wydaje na te czasy lansu
I czyjś uczuć przypadkiem słowami zranienia
We właściwym tonie i bez banalnego precedensu
Nie lekko, niby zaledwie żart, czy jakaś kpina
Lecz jakiegoś wiarygodnego w znaczeniu sensu
By nie zakrawała i powstała z tego jakaś drwina
Od słowa do słowa, toczy się nadal rozmowa
Wdzięcznie czas sobie swym trybem płynie
Tu wciąż codziennie rozpoczyna się od nowa
I jak się wydaje, nigdy to już nie minie … ?
16.12.2014 r. godz. 9:35