Tym razem ulokował się w jednym z WC-etów pod umywalką ku przerażeniu osób z niego korzystających...panie krzyczały, a panowie się wstrząsali z minami jakby zobaczyli potwora...:-(
smutne, bo te zwierzaki są najbardziej przerażone, a ludzie swoim zachowaniem wcale im nie pomagają...
zabrałam więc swój dyżurny *transporterek* i znowu zaniosłam go na strych...
muszę powiedzieć, że ten był wyjątkowo duży... :-)
jak podstawiłam słoik, to sam do niego wszedł, jakby wiedział, że chce mu pomóc, a później nie miał ochoty z niego wyjść...:-)
...myślę też, że ze względu na pewien element ( a raczej elemencik ) anatomiczny mógł to być samczyk...:-)))
eleonor 2016-03-17
Może bym nie krzyczała, ale wstrząsała na pewno
lidia23 2016-03-18
ja jeszcze nigdy na żywo nie widziałam nietoperza ale czego to się niby bać???
ludzie się boją pająków,mysz itp..a cóż takie małe stworzenia mogą im niby zrobić??
dla mnie to śmieszne jest...
davie 2016-03-18
Nie mogę nic powiedzieć, czy bym się go bała,
bo nietoperza widziałam tylko na zdjęciu.
Dobrze, że mu pomogłaś.
achach5 2016-03-20
Cudna historia !
A wiesz,że ja też miałam jamniczkę.
Miała na imię.... Nie zgadniesz :)
Ale próbuj... ;)
Pozdrawiam :)