są wszystkie...cały czas przychodzą razem ze swoim tatinkiem (ten po prawej), który jak zwykle stoi z boku...no może czasem coś skubnie...ale najczęściej je młodzież, a on kontroluje sytuacje...
Niedawno pisałam, że martwię się, bo pozbierałam martwego kota i do końca nie wiem czy to któryś z moich stołowników...okazało się, że to był *obcy* kotek...moje w komplecie...jak na załączonym zdjęciu...:-)