domowy żółty ser...pycha!

od pewnego czasu *chodził* za mną taki ser i w końcu się zdecydowałam...nie jest trudny do zrobienia...a najważniejsze zdrowy, bo bez środków konserwujących...

potrzeba...

1 litr mleka
1,5 kg tłustego twarogu
13 dag masła
1 jajko
1 łyżka soli
1 łyżeczka sody oczyszczonej
odrobina kurkumy ( dla koloru)

ponadto przyprawy wg uznania, bo jeśli robimy smakowy to możemy użyć suszonych...sama użyłam *przyprawę do zapiekanek*, która nadała tylko lekki posmak ziołowy...mogą być suszone pomidory...mogą być orzechy...

wykonanie:
mleko trzeba zagotować i wrzucić do niego zmielony ser...podgrzewamy ok. 30 min. i często mieszamy...po tym czasie odcedzamy na cienkim sitku twarożek...
wkładamy z powrotem do gara w którym się gotował ...
dodajemy teraz roztopione masło...jajko...sól i przyprawy...
( do przestudzonego masła dodałam jajko, sól, sodę, przyprawy i to wszystko zamieszałam z twarogiem)...
gotujemy w kąpieli wodnej (wstawiłam garnek na wysoką patelnię z wodą) do czasu, aż masa zrobi się gumowata i trudno ja będzie mieszać...potrwa to też ok. 25-30 min.

gorącą masę przełożyłam do pudełka śniadaniowego (chodzi o kształt) wyłożonego folią , żeby później łatwo wylazło...
(to może być też ucięty karton po mleku czy soku...)
folię miałam taką do pieczenia (rękaw), bo ze zwykłą mogłoby się coś stać przez temperaturę...


u mnie widać białe kropki z twarogu, a dlatego, że nie mieliłam tylko rozgniotłam twaróg tłuczkiem...to w niczym nie przeszkadza, ale gdyby ktoś chciał uzyskać idealny gładki wygląd sera to musi mielić...

wstawiamy do lodówki na noc, żeby rano delektować się pysznym żółtym serem...

do świeżej bułki...poezja :-)