Dzisiejsza jazda taka sobie .
W sumie to niebyła wina Dyzia, tylko moja , ale zdałam sobie z tego sprawe dopiero po powrocie do domu .
Mogłam się bardziej postarać , ale trudno, każdy ma czasem gorszy dzień .
Chociaż i tak jestem na siebie zła .
Tak poza tym to fajnie było zobaczyć Ade :)
...
A ciasto wszystkim smakowało ;)