Ja z prowincji – może dlatego, gdy jestem w Krakowie, nigdy nie zapominam wpaść tu na kawę + coś-do-kawy ;)
Rewitalizacja ducha w cenie :)))
twojek 2010-05-06
osz Ty.....!
w Prowincji można wypić najlepszą moim zdaniem czekoladę....wyśmienicie smakuje zwłaszcza w jesienno-zimowe wieczory,ale zdarza mi się tam zajrzeć także w ciągu dnia...ogrzać dłonie filiżanką aromatycznego napoju....i ogrzać ducha tamtejszym klimatem....<bosko>
enigma 2010-05-06
bo w Krakowie każdy ma takie miejsce gdzie lubi zaglądać od czasu do czasu :) a co do czekolady to faktycznie smaczną dają :)
amala 2010-05-06
Och te krakowskie aproposy... Ja skromny człek z prowincji również nigdy nie zapominam w Krakowie będąc o dobrej kawie... "Cosiami" do kawy też nie gardzę zazwyczaj... A rewitalizacja ducha rozpoczyna się z chwilą, kiedy pociąg wjeżdża na stację Kraków Główny i trwa, trwa, trwa, jeszcze długo po powrocie na prowincję, dzięki wspomnieniom oczywiście :)
henry 2010-05-06
jak pieknie..... j szukalam na Kazimierzu takiego ciepłego miejsca.. ale.. jakos.. tak.. nie mogłam sie przekonac do żadnego.....
anna48 2010-05-07
Lubię takie polskie, swojskie nazwy. Obawiam się, że ceny raczej nie są z...prowincji.
Pozdrawiam:))
asiak78 2010-05-07
klimatyczne miejsce
psotki2 2010-05-08
przyjemna ta prowincja ;))
margo74 2010-05-20
czytam że sporo Garnkowiczów bywa w Krakowie ;))
to może się tam wszyscy spotkajmy ! ;))
na kawusię i coś do kawy