Wyciągamy .

No to troche tu napiszę :P

A wiec od rana w stajni miałam jakiś nadmiar energi .

Najpierw poszłam z sonia do raju potem zalozyc moskitiere i derke siatkowa mojemu na padok .

Posmiałam sie z Tomka który wygladał jak dziecko specjalnej troski dzisiaj na koniu :P

Poprowadziłam trening ścibce potem sanders wsiadl na mego rumaka .

Heh dopiero teraz wiem ze moj czaprak jest skokowy i troche ciezko go dopasowac pod wszechstronne ale sie da ale ja i tak mam zamiar kupic skokówe:P

Pojezdzila na róznych drazkach zeby kon pracowal .

W galopie na poczatku troche problem to znaczy przechodzil sobie bo moj kon sprawdza ostatnio w tym galopie na ile moze sobie pozwolic ale potem szedl super .

No i byly malutkie skoki wlasciwie tego nie mozna nazwac skokami bo kon przechodzil te przeszkody raz tylko skoczyl ladnie reszte razy przechodzil po co ma sie chlopak wysilac na takich maly przeszkodach :P

Heh ja sie tam nie moglam zabrdzo zblizac a ni ona podjeżdzac bo kon tak do mnie ciagnoł ze nieszlo go wykrecic heh .

Wogole sie ciesze ze ma taki szacunek do mnie i ze mnie kocha jednak :)

Fajnie mec jednak konia od malego :)

Potem poszedl na padok .

ja poszlam dac jesc gwieździe sama cos zjadlam i zu przyszla .

Potem poszlam po konia umylam nogi jest lepiej .

Zawsze jak ide po konia to od przychodzi do mnie ale dopiero jak jestem tak 3 metry od niego :P ale tak tez jest dobrze .

Nieraz przybiegal galopem ale to zima jak nie bylo trawy :P

On zawsze mi daje buzi jak ide juz do domu wystwi buske przed boks i daje buzi :P



dobra spadam .