Byle do dnia następnego i nie pytaj mnie dlaczego.

Byle do dnia następnego i nie pytaj mnie dlaczego.

zawsze jak chce spać budzę się bardzo wcześnie rano. strasznie denerwujące.

a więc obudziłam się o 8... z minutami.
nie chiało mi się nic.
ostatnio wogóle nic mi się nie chce.
wszystko jest puste.
znowu wpadłam w ten cholerny nastrój.
czuje się teraz tak:
pół sen pół jawa, pół myślę, pół nie myślę, jestem zdolna tylko do mechanicznych rzeczy, chce mi się coś a zarazem nie mam ochoty na nic. nawet na życie.

straszne.
rano jak się obudziłam to: pół czytałam książkę, pół myslałam o tym co się stanie, pół myślałam o tym co mi się śniło, pół myślałam nad tym co czytam, pół myślałam o której się odezwiesz...

potem jak już napisałeś też mi się nic nie chciało, ale zrobiło mi się lżej. ktoś jednak dotrzymał słowa, danego mi. jednak komuś nie jestem tak do końca obojętna.


potem .... koło 13-15 ubrałam się.
posprzątałam w pokoju, i czytałam.
jeszcze słuchałam muzyki. nie myślałam wtedy nawet. chyba o niczym.
potem.... 18.
w końcu wyszłam z domu....
wtedy przed wyjściem dopiero zauważyłam jak bardzo bałam się wyjść z domu. nie lubię z niego wychodzić. to takie nie przyjemne.
pojechałam sobie po coś do picia. zgarnęłam po drodze klaudie i rozmawiałyśmy także w ciszy.
potem jadąc do domu skręciłam na pola na które miałam ochotę się przejść spacerem rano... tylko że ja nie lubie chodzić sama. ktoś by mi się przydał do takich wyjść. na naszym sianie była Dominika P. z jakimś chłopakiem. przywitałam się jak się witali i pojechałam dalej. troche pomieszana... w końcu to było moje miejsce. nasze. i wszystko włeb.
potem wróciłam do domu.
zjadłam kilka babeczek bananowych i teraz mam się przygotować na jutro do szkoły.


tak wygląda mój dzień. moze jutro sobie coś wezmę i będzie weselej.