List do *

List do *

ok, ale wróć, ja tu sie troche naprodukuje jeszcze

więc poopowiadam ci coś o sobie i o tym że czasem warto pożyć
mam ** przyjaciółki
włąsciwie to **
** przyjaciela
a miałam ** przyjaciół
* nie zyje
* jest w poprawczaku
* z przyjaciółek zrobiła się takim dzieckiem... że jest to straszne
bo otoczenie niszczy ludzi
którzy sie przed nim bronią
nie wiem po co Ci to pisze
ale pisze, żeby pisać, opowiadać to po raz setny jakie są szczęścia w nieszczęściach
więc wszystko była fajnie zabawnie żyło się dobrze
aż w końcu paru szalonych ludzi mnie obudziło i kazało spojrzeć na świat
obejrzeć go z każdej strony
dotknąć spróbować
więc tak zrobiłam, ale nie podoba mi się efekt tego
tłumaczenie jest jedno że sama się na to godziłam
łatwiej byłoby się zabić czy coś
zadawałam się zawsze ze starszymi ode mnie..
nie wiem czemu ale tak jakoś wyszło
ewentualnie w moim wieku
i tak sobie żyłam
przyszedł pierwszy dramat po tym jak świat stał się szary
rozbłysł pomarańczowo, ale nic z tego nie pamiętam
wiem że * osoby już nie ma
po prostu bum, kilka przeryczanych miesięcy i pozostały ból i ucisk w klatce
samochody to nie są miłe maszyny
potem przyszłam na *, poznałam *, jak się dowiedziałam że miał wypadek samochodowy strasznie przeżywałam z nim wszystko, jak miał silne narkotyki na ból, i takie różne, ale raczej zachowaj to dla siebie bo nie wiem czy by chciał abym mówiła
nie lubie też używek, palenia picia ćpania
przez to z głową robi się nie dobrze,
ale chyba każdy musi kiedyś tego spróbować
ważne żeby wrócił
niestety nie zawsze udaje się zachować dystans
bum.
mam * ale jej nie mam, nie lubie jej tak jak kiedyś
teraz jest juz *
żyjemy dalej pocieszamy się czymkolwiek
śmiejemy się ze starych zdjęć
jak idziemy do mnie do domu gadać do późna i zasypiać po wschodzie słońca
to ryczymy po drodze
z bólu z żalu z cierpienia
raz się zdarzyło że gdybym nie trzymała * za ręke wpadłaby pod ciężarówkę
po prostu się tam rzuciła. Cholerna ulica. Jeżdzą o niej te k%!#$wskie samochody
nadal mną trzęsie jak o tym myśle, a było to tak dawno
często żałuje że mieszkam przy trasie transportowej
pełno tirów
wakacje są przeważnie udanym czasem szcześliwym
każdy się cieszy
robimy mnóstwo zdjęć
aż nagle przychodzi list na rozprawę sądową
bum. poprawczak
nie będę opisywać za co, bo nadal nie moge tego przeżyć
zostaje nas *..
żal tylko tych co od nas odchodzą
ze mną o jedno więcej
ale to już nie jest to
* się wkurza bo często nie rozumie naszych tematów
* jest jakaś naburmuszona... smutna
często płacze
a druga * zrobiła się taka cisza że trudno do niej dotrzeć
podobnie jak do ciebie
a ja trzęsę się cała czekając co się stanie następnym razem
widzisz ja przynosze same nieszczęścia
wszystkim wokół mnie się dzieje jakaś krzywda
moze po to żebym umiała pocieszać ludzie?
ludzi
*
może, tego się na razie nie dowiem
ale nadal śpimy często u mnie
w roku szkolnym itd.
chodzimy nad jezioro
śmiejemy się czasem
opowiadamy sobie jak było
wspominamy
znowu się śmiejemy
i jest dobrze
bo ja w sumie jestem dobra prawda?
po prostu umiem zyć, nie wiem czy to można umieć, ale czuje że umiem, przynajmniej na razie, do kolejnego załamania
często pisze
czasem pamiętanik taki jakby pamiętnik
napisałam tez kilka stron opowiadania pt.: płacz dziecka
chcieli żebym napisała moje sny, które mnie przerażają ale są bardzo intrygujące i ciekawe podobno
miałam jeszcze napisać; historie pewnych znajomości
krótkie opowiadania o tym co się dzieje w życiu
krytykować jakichś ludzi których znam z widzenia
ale siadam napisze zdanie i mam pustkę w głowie
nie wiem co ze sobą zrobić
chodzę w kółko po domu
jest cicho spokojnie i smutno
rodzice wracają koło 4-6
i tak sobie zyje
a do ciebie mam kilka pytań, ale pewnie ciężkich i bolących, także więc zadam je kiedy indziej
Dobranoc *

Niektóre:
Miejsca, liczby i imiona są zastąpione gwiazdkami.
Te bolące…



To ze 6 stycznia ’10.