Lalka

Lalka

Spała dalej. Łzy płynące z jej oczu zaschły już na wieczność pozostawiając ślad tragedii. Chciała coś zrobić ale nie miała pojęcia o niczym. Obudziła się i usiadła pod ławką. Zastanawiała się nad tym co ma teraz zrobić, do tej pory jej jedynym zmartwieniem było tylko to czy jutro Medith założy jej sukienke różową czy żółtą. Medith... Medith! Gdzie jest Medith? Gdzie są jej rodzice? Co się stało? Dom jest pusty, ona sama brudna od sadzy prochu i popiołu. Siedziała tak pod ławką, aż zapadł zmrok. Wstała i poszła dalej, ulicą, obserwując lampy gazowe.